Po jakimś czasie wpada do sklepu i stwierdza, że nie jest zadowolony z pralki. Zdziwiony pytam w takim razie, o co chodzi, przecież pralkę dokładnie omówiliśmy, nie powinno go nic zaskoczyć. Odpowiedź, jaka pada, to:
Bo pralka pierze bardzo długo
Nie jest to przypadek odosobniony. W internecie wiele osób skarży się na swoje pralki, że długo piorą. Zresztą nie dotyczy to tylko pralek, bo zmywarki czy suszarki do ubrań też „obrywają” za długo mycie, czy suszenie.
Producenci AGD nie robią nam na złość tym, że pralka pierze przez 2-3 godziny. Poza tym w wielu modelach możemy skracać czas prania. Coś za coś. Tutaj musimy wrócić do punktu wyjścia, czyli energooszczędności.
Sprzęty AGD, które podczas cyklu pracują po 2-3, a nawet 4 godziny nie zużywają ogromnych ilości prądu. Wręcz przeciwnie. Przy długich programach zużycie energii czy wody jest mniejsze niż w przypadku programów krótkich. Dlatego, gdy nam zależy na tych wszystkich plusach, to musimy się liczyć z długim czasem działania urządzenia.
Można to porównać do jazdy samochodem. Jak damy gaz to dojedziemy do danego miejsca szybciej, ale przy tym zużyjemy więcej paliwa. Jak pojedziemy wolniejszym tempem, to na miejsce dotrzemy później, ale zaoszczędzimy na paliwie.
Jest jeszcze druga strona medalu. Nowoczesne pralki piorą w małych ilościach wody. Żeby pranie było dobrze doprane, to lepiej niech tapla się trochę czasu w bębnie.
Globalnie zużycie wody i prądu ma znaczenie
Wystarczy zajrzeć do tabeli zużycia wody czy energii w danym modelu i okazuje się, że owszem, na programach długich sprzętu zużywa mniej energii niż w przypadku programów krótkich, ale różnica nie jest jakaś kolosalna. Rocznie oszczędzimy może z kilkaset litrów wody i 100 zł na prądzie. Niby nie wiele, ale zawsze coś. Jednak gdy popatrzymy na zużycie wody i energii przez pryzmat całej polski, to zaczynają się tworzyć poważne oszczędności.
W Polsce mamy -/+ 13 mln gospodarstw domowych. W 95% z nich znajduje się pralka. Jeśli użyjemy w pralce programu Eco, zamiast szybkiego, to w ciągu doby jako kraj, jesteśmy w stanie oszczędzić przynajmniej 20 mln litrów wody! Oczywiście, jeśli optymistycznie założymy, że 13 mln gospodarstw domowych puści pralkę na program Eco. Oszczędności prądu też będą znaczące.
Dajmy sprzętom AGD trochę czasu
Jeśli tylko to możliwe, używajmy sprzętów AGD typu: pralka, zmywarka, suszarka do ubrań, jak najwięcej w opcji ECO i na długich programach. Dołożymy dzięki temu małą cegiełkę do ochrony środowiska i natury.
Mały protip – nie musimy stać przy pralce czy zmywarce jak pracuje. Możemy w tym czasie spokojnie wyjść na spacer czy do pracy. Wtedy te 2-3 godziny prania nie będą miały znaczenia 😉
Efektywność prania, a nie efektowność
Chciałbym, żeby pralki były w stanie doprać, wypłukać i wywirować pełny załadunek bębna np. takie 8 kg czy 9 kg w ciągu godziny. Da się? No niestety nie, a przynajmniej nie w sposób efektywny. Przeczesując różnie opinie w internecie czy nawet słuchając od moich klientów, spotykam się z twierdzeniem, że „ta pralka jest kiepska, bo nie dopiera” albo „na ubraniach pozostają resztki proszku i płynu”. Nic się nie dzieje bez przyczyny. Jak napchamy pełny bęben prania i włączymy program krótki to nie ma cudów, efektywność prania będzie bardzo niska.
Aktualnie pralki mają automatyki wagowe, system rozpoznawania tkanin czy nawet stopień zabrudzenia, więc zaufajmy maszynie i dajmy jej popracować 😉
Pralka Whirlpool otwierana od góry zawsze zostawiała od nowości proszek do prania czyli dobrze nie płukała od nowości.
Producent nic nie potrafił zrobić serwisant tłumaczył że tak ma być.
Wymieniłem hydrostat na taki sam z innym kolorem kropki z starszego Whirlpoola i pralka pięknie płucze i super pierze.
Kupiłam pralkę elektrolux 4 kg i podczas prania nie widać wody. Czy to normalne?
Tak, nowoczesne pralki pobierają wodę maksymalnie do dolnej krawędzi fartucha. Można odnieść wrażenie, że pranie jest robione na sucho, ale spokojnie, tak ma być 🙂
Ja zawsze dolewam ok 30-40 litrów ciepłą wodę do prania i płukania. Bęben musi być wv60’/. Pod wodą inaczej taplamy się w proszku. Żałuję że wyrzuciłem starą en pralkę Zanussi ,pełen bęben prania w godz. Wszystko czyste i dobrze wyplukane. Te pralki dzisiaj to dramat, albo puścisz dodatkowe płukanie 3 razy albo dolewasz wody cieplej , nie da się oszukać mydlin. Znajomi robią tak samo jak w tygodniu czas mają. Woda nie jest droga niech nawet bierze tą pralka 200l na cykl.podobno ktoś przerabia i ustawia indywidualny program w sofcie pralki. Tylko nie w każdych się da.
Przepraszam, ale muszę dopytać – jak wygląda proces dolewania 40 litrów ciepłej wody do bębna?:) A tak serio, to proszę mi wierzyć, że efektywność dzisiejszego prania i płukania bije na głowę to co było kiedyś. Oczywiście czas prania się wydłużył, zużycie wody spadło, ale łączy się to w całość. Z tym softem to raczej jakieś miejskie legendy 😉
Podstawówka się kłania. Ręce opadają.
Ja też dolewam wody do prania i do płukania, jak spróbowałam w nowej pracę bez dolewania, to pranie śmierdziało woda z prania i było sztywne, mimo płynu do zmiękczania i dodatkowego płukania które włączyłam. Zawsze mnie zastanawiało jak pralka może wyprać i wypłukać w 35 litrach wody np. 5 kg odzieży. To jest po prostu niemożliwe, z tąd później tyle alergi skórnych u dzieci i dorosłych, ubieramy na siebie rzeczy z pozostałościami na wloknach środków piorących na wloknach !!!!, a później runda do gabinetów lekarskich. Dlatego dolewam wody do każdego płukania do połowy bębna żeby to dziadostwo wypłukać.!!! A biorąc pod uwagę 4 godzinne pranie w nowych pralkach to to niestety niszczy odzież, widzę po swoich ubraniach, włókna stają się coraz cieńsze a odzież jak sflaczala. Starą pralkę którą miałam też była super a była to piczciwa Wiatka, pranie czyściutkie i pachnące, bo prała i plukała we wodzie a nie w „ślinie”, którą pobierają nowe pralki. Masa moich znajomych też dolewa wodę do pralki, bo mają te same spostrzeżenia co ja. Tak że zgadzam się z Panem całkowicie. ????
Kupiłem nową pralkę i chciałem zgłosić kiepską opinię bo programy są średnio o 20-50% dłuższe niż w starym modelu. Teraz już kumam. Bardzo dziękuję za wyjaśnienie.
Myślę, że w rachunek ekonomiczny (i ekologiczny) nie wliczamy faktu, że pranie dłużej prane szybciej się niszczy. Produkcja ubrań to też całkiem niemało wody i energii, nie mówiąc już o warunkach pracy (w tym dzieci) i ochrony środowiska w krajach typu Bangladesz.
Następnie kupujemy suszarkę i całe eko szlag trafia.
Ja mam suszarnię, nie suszarkę. I wymuszony obieg powietrza wentylatorem z czujnikiem wilgoci. Rano ubrania są suche.
Suszarki z pompą ciepła są akurat dosyć oszczędne. Temat ekologii i ekonomii światowej jest zbyt duży i złożony, żeby go poruszać, przynajmniej jak nie poczuwam się tutaj ekspertem.
Musimy patrzeć na nasze podwórko i tutaj nie każdy ma swoją suszarnię, a dusić się w domu czy mieszkaniu z ubraniami rozwieszonym wszędzie gdzie się da, to nie zbyt rozsądne.
Czy długie pranie niszczy bardziej ubrania? To też kwestia do poruszenia. Po pierwsze dużo zależy od jakości tkanin i od wieku pralki. Nowoczesne pralki mają całkiem inne rewersy bębna. W programach krótkich bywają one „agresywniejsze”, bo w krótkim czasie trzeba doprać pranie, a w programach długich ruch jest delikatniejszy. Więc mogę domniemać, że to jednak krótki programy są mniej bezpieczne.
Tak czy inaczej, eko świadomość jest ważna i przed nami jeszcze długa droga.
Akurat mam pralkę Amica wa2c814bkisvod, gdzie podstawowy program Bawełna trwa ~3,5h (domyślnie) lub 1,5h (wersja krótka) i mogę powiedzieć, że na tym dłuższym obroty bębna są jednak dosyć intensywne przez większość z tego czasu. W pewnej części programu nawet dosyć szybkie, tak jakbym włączył program usuwania sierści. Ta część nie włącza się w skróconej wersji. Nie wiem, nie znam się, ale na logikę ten dłuższy program musi bardziej niszczyć ubrania.
Ok i niech tak zostanie:)
Mam suszarkę i kurczy podkoszulki i bluzki. Po kilku suszeniach są za małe. Niedawno wyrzuciłem pół szafy przez to. Sprawdźcie metki ubrań i wyjdzie że zgodnie z nimi praktycznie nic nie można suszyć w suszarce. Chyba tylko prześcieradła i pościel.
Co Ty za głupoty piszesz że długie programy zużywają mniej prądu ? Przecież na instrukcji jest napisane ile który program zużywa i widać że jest to nawet kilka razy więcej niż na programie szybkim, krótkiem itp.
Proszę jeszcze raz wziąć instrukcję do ręki i sprawdzić po kolei zużycie energii dla podanego wsadu. Co z tego, że krótki program zużyje mniej energii, skoro wrzucimy tam tylko 2-3 kg prania, o efektywności takiego prania nie wspominając.
ostatnio dowiedziałam się, że może pranie w 40 stopniach 3h jest eco ale chyba tylko prąd (plamy niekoniecznie się dopierają, ubrania niszczą bo zamiast 1h wywracają się 3h – nie wierze w magiczne bębny chroniące) , Pan od pralek powiedział że dzięki trybom eco, ma więcej pracy, bo części zużywają się dużo szybciej (zamiast prania 1h pierzemy 3lub4h) i trzeba wymieniać lub naprawiać pralkę ale o tym cicho sza.
Dużo domniemań i przypuszczeń 😉 Efektywność dopierania w trybie Eco jest dużo lepsza niż w programach krótkich czy codziennych, jest to wymóg, a nie widzimisię producentów. Co do niszczenia się ubrań, to dużo zależy od jakości materiału. No i też jestem Panem od pralek i jakoś nie zauważyłem większego wzmożenia zgłoszeń napraw, tym bardziej, że i tak użytkownicy używają głównie programów krótkich 😉
Proszę rozwinąć swoją myśl 🙂 Chętnie się dowiem czegoś nowego.
Nowa pralka LG ThinQ model 8kg z direct drive inverter (polecana tu na stronie). Włączyłem program bawelna z automatyką wagową, pomieliło chwilę i ustawiło mi czas na 4 godz 2 minuty. Byłem w szoku. Myślałem że to może błąd. Wyłączyłem z prądu, zresetowałem na i nowo włączyłem. To samo. A w bębnie prania może z 5-6 kg, zapełnione do połowy. To chyba nie jest jednak normalny czas prania?
Pokazany został wstępny czas prania, w trakcie ulegnie on skróceniu. Pralka w trakcie cyklu kilkukrotnie sprawdza efektywność prania i czas może się zmienić nawet po godzinie od startu. Finalnie przy 5-6kg program bawełna powinien trwać ok. 1,5-2h. Chyba że, włączył Pan program bawełna Eco-40-60, to wtedy czas może wynosić ponad 4h.
Dla mnie to wciąż ciekawostka, jakim cudem mniej prądu pobiera to tylko pytanie, nie znam się, ale na ludzki rozum jak chodzi 30, 40min to nie czerpie prądu za 4 czy 3 h, z wodą ok rozumiem , może ktoś wyjaśnić??
W programach krótkich pralka pobiera więcej wody, więc potrzeba więcej energii, żeby tą wodę podgrzać, a finalnie po to, żeby po 20-30 minutach ją wyrzucić. W programach eco ilość wody jest znacząco mniejsza, więc czas podgrzania jest krótszy, to przekłada się na mniejsze zużycie prądu, a dla zachowania efektywności wydłużono czas prania.
…” ilość wody jest znacząco mniejsza” – zdecydowanie nie dla brudnych rzeczy!
przy okazji dlaczego nie ma prania w temperaturach 50 albo 70 stopni. Starsze pralki miały zakresy 20-90 albo 95 stopni i prały od 30minut do 2h20 min (140 minut max), nie mówiąc, że nawet przy 40 stopniach i 45 minutach prały na odpowiednim poziomie.
Proszę popatrzeć na metki ubrań i dowie się Pan czemu nie ma programów 50 albo 70 stopni 😉
Taaa… A bęben obraca się w wyniku obrotu kuli ziemskiej, więc silnik nie zużywa prądu, tym więcej przy poruszaniu niewyważonym bębnem co parę chwil, przez „Eco” 3-4 godziny…
Silnik inwerterowy jest dużo bardziej oszczędny od grzałki, więc taniej wychodzi kręcenie bębnem przez 3-4 godziny z niższym poziomem wody, niż nagrzać 80-100 litrów wody i prać tylko przez godzinę. Tu nie ma żadnych marketingowych czary mary, a prosta ekonomia i matematyka.
Mam ten sam model i problem podobny.
Automat pierze 2x dłużej niż powinien.
Zalecają wszyscy Eco….więc się pytam: po co inne są programy skoro automat nie wykonuje swojej pracy jak należy?
Po co mamy wybór programów?
Acha…czyli jak coś nie działa prawidłowo,włącz Eco, tak?
A pomyślał ktoś o osobach ,które mają dużo dzieci,dużo prania i dużo pracują?
A może ja po prostu chcę szybko pranie zrobić ( w te 59 minut a nie 2 h) ????
Nie rozumiem, jak automat pierze 2x dłużej niż powinien? Przecież każdy program ma określony czas prania i określony wsad, może się zdarzyć, że pralka doda do czasu te 15-20 minut jeśli przepakujemy pralkę, ale 2x dłużej, coś mi tu nie gra. Po za tym każda pralka ma program codzienny, który trwa ok. godziny i nie trzeba cały czas prać w programie Eco 😉 Dużo spokoju życzę.
Głupi artykuł. Po krótkich praniach wszystko jest niedoprane. Nowoczeswne pralki sa do niczego \, bo nie pozwalają samodzielnie ustawiac każdego parametru a tylko wybrac z listy programów wymyslonych bez sensu.
Krótkie programy służą do prania 2-3 może 4 kg prania, jak wrzucimy pełny bęben prania i ustawimy program na 40 minut, to nie ma cudów i będzie niedoprane. Z resztą wypowiedzi się nie zgodzę, nowoczesne pralki mają dużo więcej możliwości ustawiania programów, dużo więcej dedykowanych funkcji prania pod konkretny rodzaj tkaniny i jest to wymyślone całkiem sensownie 🙂
Zgadzam się w 100%, ale to dobry program dla mnie
Albert, oczywiście że się dopiera i nie ma plam, polecam lepszy proszek, bądź kapsulki
Artykuł bardzo pobieżny. Dużo słów a mało treści. Taki trochę marketingowy bełkot. A czy trochę bardziej od strony technicznej można ?
Zadam konkretne pytania:
Innymi słowy skąd się bierze ten niższy pobór prądu na cykl przy wydłużaniu cyklu ???
Bardzo konkretne pytania, postaram się odpowiedzieć równie konkretnie 🙂
Nie mam pojęcia.
To jest pytanie podchwytliwe?:)
Nie
Tak
Bierze się z mniejszego zużycia wody. W długich cyklach pralka zużywa o kilka-kilkanaście litrów wody mniej niż przy cyklu krótkim. Mniejsza ilość wody to mniejsze zużycie energii do jej podgrzania. Mniejsza ilość wody w cyklu prania przekłada się również na mniejszą efektywność, dlatego proces prania został wydłużony. Efekt jest taki, że program ekonomiczny trwa po 3-4 godziny, ale zużywa mniej wody i mniej energii.
Czy jeden obrót pralki szybki a jeden obrót wolny pobierają różne ilości prądu?
Tak, ponieważ chociaż napięcie docierające do silnika się nie zmienia, to zmienia się jego natężenie. Silnik elektryczny działa zawsze na najwyższych obrotach, więc jeśli chcemy aby te obroty były niższe, to musimy silnikowi dać mniej prądu, bo i tak go cały wykorzysta. Stąd pojawia się oszczędność.
Czy podczas cyklu 3 godzinnego pralka obraca się więcej razy czy mniej jak przy cyklu 1.5 godzinnym ?
Pralka obróci się więcej razy, lecz nie ma to negatywnego wpływu na koszty energii. Wynika to z tego, że jeśli pralka się obróci więcej razy, to ma większe możliwości aby wytworzyć pianę. To pozwala zaoszczędzić prąd i wodę, ponieważ nie potrzeba takiej dużej ilości wody aby tą pianę wytworzyć, oraz temperatura wody nie musi być taka wysoka. Weźmy to na przykładzie ubijania śmietany lub białka. Nie odgrywa roli, czy białko będzie się ubijać wolniej, czy szybciej, o ile rózga pozwoli na odpowiednie napowietrzenie, to i tak tyle samo obrotów będzie potrzebne aby ten składnik napowietrzyć.
Czy ogrzanie wody do temperatury 40st 100W-ami w 15min pobierze więcej prądu jak grzanie tej samej wody 1000W w ciągu 1.5min?
Nie, ponieważ 1000Wx90s =90000J i 100Wx900s=90000J. Z tego wynika że została wykonana taka sama ilość pracy. Weźmy pod uwagę fakt, że przy okazji im dłużej tym większa strata energii, więc wtedy musiało by nagrzewać tą wodę przez na przykład 20 minut a nie 15, lecz w nowoczesnych pralkach, woda jest na bieżąco podawana do bębna i nie ma strat ciepła. Dlatego nowe pralki, często na chwilę puszczają wodę i niemalże od razu ją zakręcają. Weźmy też pod uwagę, że jest mniej wody do nagrzania, więc potrzebne jest mniej czasu, wykonywana jest mniejsza praca i mniejsza się zapotrzebowanie na energię.
Czy to czasem nie grzałka ciągnie najwięcej prądu podczas cyklu prania ?
Tak, więc dlatego ogranicza się zapotrzebowanie energii przeznaczonej na grzałkę i w zamian, używa się więcej obrotów bębna, który zużywa statystycznie mniej prądu niż grzałka. Uzyskujemy wtedy niemalże takie same efekty prania. Wiem że dużo osób może to zaprzeczyć lub nie zrozumieć, ale posługuje się tutaj podstawowymi prawami fizyki, które mnie nauczono w LICEUM!
Innymi słowy skąd się bierze ten niższy pobór prądu na cykl przy wydłużaniu cyklu ???
Jak już wcześniej wspomniałem, pralka potrzebuje mniejszą ilość chłodniejszej wody w tym czasie, ale ponieważ został on wydłużony, efekty prania są nadal takie same.
Wow, człowiek uczy się całe życie
A ja żyję bardzo szybko i nie mam czasu na to, żeby codziennie planować pranie, które będzie trwało 3 godziny lub dłużej. Mam milion innych różnych rzeczy do planowania codziennie. Chcę wrzucić pranie do pralki i za pół godziny lub 40 minut wyciągnąć gotowe. A taką pralkę trudno znaleźć. Wrzucam pranie w pędzie, potem szpagatami biegnę do sklepu, wracam i chcę szybko rozwiesić pranie bo kolejne obowiązki czekają. W ciągu 3 godzin jestem w stanie zrobić 4 normalne szybkie prania do tego prasowanie gotowanie i kilka innych czynności. A podczas 3 godzinnego prania w pralce zdążę 5 razy zapomnieć o tym że kilka godzin temu włączyłam pranie na które nadal czekam. Jaki to ma sens? Przecież życie nie kręci się tylko wokół prania?
Życie nie kręci się wokół prania, ale te 2-3 godziny potrzeba na wypranie pełnego załadunku w sposób efektywny 😉 Poza tym każda pralka ma program codzienny czy mix, który trwa około godziny i idealnie nadaje się do odświeżenia 3-4 kg prania, więc jest to sensowny kompromis.
Proponuje kupić większą oszczędniejszą pralkę i załadować ją do pełna. Niech pani też kupi więcej ubrań aby nie musiała pani robić prania codziennie. Gwarantuje, że zwróci się z nawiązką. Załączy pani pralkę na 3 godziny. Z racji że nie codziennie pani będzie załączała pralkę, to nie codziennie pani będzie „biegła szpagatami” do sklepu. To oznacza że w sklepie pani spędzi dłużej. Jak pani wróci to pranie już będzie wyprane, a pani nie będzie musiała codziennie „biegać szpagatami” do sklepu, co zaoszczędzi pani czas. Jeśli jednak i tak jak pani „przybiegnie szpagatami” ze sklepu i będzie pani chciała wieszać pranie, a nie będzie wyprane, to może nastawi sobie w telefonie minutnik i poczeka Pani do puki się ono nie skończy. Może też pani przed pójściem do pracy załączyć pralkę i zostawić ją na ten czas. Pralka ani nie wymaga „biegania szpagatami” do sklepu ani pani obecności aby działała. Nowe pralki są wyposażone w czujniki anty zalewowe, więc jak pralka wykryje zmianę w sposobie odpływaniu zużytej wody, to odłączy dalsze wypompowywanie a pani nie będzie musiała się martwić, zalaniem siebie lub innych. Więc zamiast puścić parę prań w małej, szybko-piorącej nieenergooszczędnej pralce podczas 3 godzin, lepiej puścić jedno większe pranie.
Takie są kalkulacje:
Stara szybka pralka:
Prąd: 4×0,8kWh = 3,2kWh/d = 1169kWh/rok = 794 zł/rok
Woda 4x58l = 232l/d = 84738 l/rok = 1186zł/rok
Nowa pralka raz dziennie na 3 godziny
Prąd = 0,4kWh = 146 kWh/rok = 103zł/rok
Woda = 38l = 13880l/rok = 194,31zł/rok
Czyli oszczędność wynosi:
794/103 = 77% mniej za prąd.
118600/19431 = 61% mniej za wodę
i 1 „bieg szpagatem”/1,28m :).
Fajnie, tylko że w system anty zalewowy, mają pralki, które kosztują sporo. Po za tym, każdy normalny człowiek panu powie, że nie zostawia się załączonej pralki czy zmywarki/piekarnika, na dłuższy czas. Drogie pralki są bezsensowne. Kupisz droższą, a padnie tak samo jak tańsza. To już nie czasy, gdzie wydało sie więcej, i była lepsza jakość. Teraz czy kupi sie tanią czy drogą, tak samo może przestać działać Ale w końcu zrozumiałem działanie ECO trybu 😉 Zastanawia mnie jednak, czy ubrania nie będę się szybciej niszczyć, jeśli będą spędzały w wodzie tyle czasu.
A skąd Państwo biorą tak niskie zużycia wody? Szukam wodo oszczędnej pralki i nie mogę znaleźć. Zazwyczaj tryby eko obliczone są na niższe zużycie prądu, nie wody. Np. moja LG przy programie Eco zużywa 60 l wody, a na Bawełnie 79 litrów
NIe wiem czy tu nie jest lekka przesada. Niech Pan sprawdzi specifykiacje prania programow pralki juz nie obecnej TAW 7123 LCW w klasie energetycznej G a nowej w klasie B firmy Amica. I ciekawe jakie Pan wnioski wyciagnie porownujac zuzycie wody i energi w praniach typu syntetyczne czy bawelna. Jak porownywalem to wszystkie te nowoczesne 'eko’ pralki piara dluzej i zuzywaja wiecej wody i energi wg tych rozpisek a maja lepsza klase energetyczna.
TAW 7123 LCW to pralka zaliczająca się już do tych nowoczesnych i oszczędnych. W tekście porównanie dotyczy głównie pralek sprzed 10-15 lat, gdzie faktyczne zużycie wody i energii było dużo większe. Z ciekawości porównałem model TAW 7123 LCW z odpowiednikiem z nowej linii i zużycie energii dla programów bazowych jest większe, nie są to duże różnice, ale w skali roku te 20-30 zł zostaje w kieszeni. Ogólnie musimy patrzeć na energooszczędność nie tylko przez pryzmat naszego gospodarstwa domowego, ale całego kraju. Zużycie energii mniejsze o 0,4kWh/100 cykli nie zrobi różnicy w domowym budżecie, ale jeśli pomnożymy to przez kilka milionów gospodarstwo domowych, to już sprawa wygląda zupełnie inaczej.
W tych czasach to raczej jest zależne od budżetu rodziny, ale fajne wskazówki, dzisiaj o tym usłyszałem ?, dobrze wiedzieć. Pozdrawiam
Wszystko zależy od indywidualnej sytuacji, ale jeśli można sobie pozwolić na pranie w nocy, to proponuję kupić pralkę z większym wsadem (8-9kg) i rozwiesić rano zamiast robić pranie kilka razy dziennie. U nas rodzina 2-osobowa, pranie robimy ze 2 razy w miesiącu (oczywiście wtedy pralka robi około 3 cykli). Wydaje mi się też, że jest to korzystniejsza sytuacja dla żywotności sprzętu. Mamy aż 3 kosze na pranie i zbieramy aż się uzbiera.
2 razy w miesiącu???
Jestem przerażona jak pomyślę ile brudnych ubrań macie w mieszkaniu!
Chyba, że ubrania zmieniacie raz w tygodniu?!
To straszne :/ nie wyobrażam sobie założyć koszulek, bielizny więcej jak raz a spodni i bluz więcej jak dwa razy. Jeśli byście regularnie zmieniali odzież nie ma opcji abyście zapełnili 3 kosze w ciągu 14 dni. Koszy musiałoby być co najmniej 5 doliczając ręczniki, ścierki kuchenne, pościele , koc , poszewki z kanapy etc to dodatkowy 1